Niedawno kupiłam kolejny nowy podkład i po jego testach natchnęło mnie do napisania tej notki.
Wciąż szukam swojego podkładowego ideału, niektórym jest do tego bliżej innym dalej, ale o tym za chwilę ;)
Moja cera jest naprawde dziwna. Nie mogę jej zaliczyć do mieszanej, bo nie mam problemu z przetłuszczaniem i błyszczeniem się skóry, jest raczej sucha zaś z niedoskonałościami.
Od podkładu wymagam wyrównania kolorytu cery, ukrycia drobnych defektów takich jak cienie pod oczami, roszczerzonych naczynek wokół nosa i małych przyjaciół ;). Chcę aby był trwały i nie ścierał się zbyt szybko bo mam tendencję do ciągłego dotykania twarzy oraz by nie podkreślał suchych skórek. A jeśli do tego by nawilżał skórę to już ideał ;)
Przedstawię Wam teraz kilka moich podkładów. Wypisałam plusy i minusy każdego z nich by lepiej móc je porównać :)
Wybaczcie te upaprane opakowania ale nie chciało mi się ich myć specjalnie do zdjęć, skoro i tak jest zaraz wybrudze ;)
Rimmel- Lasting Finish 25h odcień 100 Ivory
+
- przyzwoite krycie
- wygodne,estetyczne opakowanie z pompką(posiadam wersję angielską, polska jest w fioletowej tubce)
- wydajny
- dobrze nawilża
- trwały
- "lepi się"
- jest dość ciężki
- ma kiepską gamę kolorystyczną, ciężko dobrać coś do swojej karnacji- najjaśniejszy kolor trochę za jasny, ton ciemniejszy za ciemny
L'Oreal Matte Morphose odcień 180 Sable Rosé
+
- ładnie matuje
- wyrównuje koloryt cery
- nie daje efektu maski
- łatwo dobrać odcień podkładu do karnacji
-
- roluje się, przeszkadza to w nakładaniu podkładu
- wysusza skórę
- kiepskie krycie
- podkreśla suche skórki
Maybelline, SuperStay 24h odcień Ivory
+
- matuje
- nieźle kryje
- trwały
- nie spływa z twarzy
- wydajny
- ma jakby suchą konstystencję przez co nie czuć że mamy go na twarzy i świetnie sprawdza się latem nawet w upały
- nie nawilża,ale można to wybaczyć właśnie przez tą suchą konsytencję
- ciemna gama kolorystyczna, o lekko pomarańczowym zabarwieniu- napewno nie znajdziemy w tej serii podkładu o żółtym bądź różowym zabarwieniu
- nieodpowiednio nakładany może tworzyć efekt maski,nietrudno z nim przesadzić
Avon, Extra Lasting odcień Shell
+
- nawilża
- ma aksamitną,kremową konsystencję
- nie ściera się
- przyzwoicie kryje
- ma w swojej gamie jasne kolory, idealny dla bladolicych, jest to jedyny podkład poza Affinitone Maybelline który ma tak ładne jasne odcienie
- nie matuje, więc jeśli ktoś tego szuka to raczej nie w tym podkładzie
- w kontakcie z wodą robi się biały, nie wiem czym jest to spowodowane, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło ale gdy np zwilżymy palec i przetrzemy nim trochę po twarzy z podkładem zacznie się wytwarzać delikatna biała piana, jeśli ktoś wie dlaczego tak się dzieje niech da mi znać ;)
- może być trochę za ciężki na okres wiosenno-letni
Rimmel, Match Perfection foundation gel odcień 103 true ivory
+
- dopasowuje się do kolorytu cery, nie ma problemu z dobraniem koloru
- nie tworzy efektu maski, ciężko z nim przesadzić
- matuje
- średnio kryje, lecz można sposobem warstwowości stopniować krycie
- łatwo się ściera
- może podkreślać suche skórki
- niehigieniczne opakowanie(nabieranie palcami)
- mało wydajny
Tak jak wcześniej wspominałam jedne są blisko ideału inne trochę mniej :) Moimi faworytami są Match Perfection na okres wiosenno-letni oraz Extra Lasting na ten jesienno-zimowy. Spełniają zdecydowaną większość powierzonych im przeze mnie zadań i może kiedyś zacznę szukać czegoś lepszego, póki co nie mam zamiaru.
Mam nadzieję,że moje porównanie na coś Wam się przyda i choć trochę przybliżycie się do znalezienia swojego faworyta wśród podkładów. Chętnie dowiem się też jakie są wasze typy, piszcie :)
Moim faworytem ostatnio jest właśnie Match Perfection :)
OdpowiedzUsuńŁadnie prowadzony blog, byle takich dalej było. Nie warzne ze jest to moja przyjaciółka, patrze na treść a nie na osobę :)
OdpowiedzUsuń