Maskara, o ktorej chcialabym powiedziec dzisiaj to MAC Haute & Naughty Lash.
Tusz sklada sie mozna powiedziec z dwoch nakretek. Rozowej- ktora "wysuwa" nam ciensza szczoteczke, i fioletowa, ktora ukazuje naprawde gruba szczote :)
Ta ciensza ma za zadanie dac nam efekt delikatnych ale podkreslonych rzes, Z kolei ta grubsza powinna dac nam dramatyczny efekt pelnych rzes.
Jestem fajna tradycyjnych szczoteczek, wiec mimo ze jest takich wynalazkow na rynku mnostwo, to dla mnie jest to totalna nowosc. Do tego jest to takze pierwsza maskara MACa jaka mam okazje przetestowac.
Tusz sam w sobie jest bardzo gesty, w kolorze bardzo nasyconej czerni, czyli cos co lubie. Latwo sie naklada i nie odbija sie na powiece.
Tak wyglada na rzesach:
1 warstwa mniejszej szczoteczki
A tu z 1 warstwa nalozona przez grubsza szczoteczke
Nie wstawiam nawet zdjec przy wiekszej ilosci warstw bo nie wyglada to za dobrze. Ja uwielbiam miec naprawde duzo tuszu na rzesach (takie jakies moje zboczenie) ale z ta maskara no sie nie da.
Robia sie naprawde okropne pajecze nozki, rzesy odstaja na rozne strony, zwlaszcza te mniejsze przy kacikach. Mozna oczywiscie sobie z tym poradzic uzywajac szczoteczki z innego tuszu ale nie o to chodzi.
Tusz jest w troche wyzszej polce cenowej-. £19, w przeliczeniu okolo 90 zl.
Jest naprawde fajny bo sie nie trzeba za duzo nim namachac, a rzesy sa ladnie podkreslone ale to samo moge zrobic z tuszem Maybelline za mniej niz polowe ceny.
Co w nim bardzo lubie to,ze naprawde trzyma sie caly dzien na rzesach, nie osypuje sie, nie odbija na powiece, ale jesli mi oczy zalzawia na wietrze to juz po nim,
Podsumowujac, fajna maskara ale nic specjalnego, jesli chcemy juz cos z gornej polki to bardziej bym polecala Lancome, bo te sa naprawde rewelacyjne.
Uzywalyscie tego tuszu? Co o nim myslicie?
buziaki