Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essence. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essence. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 kwietnia 2012

Marcowe zużycia

Hej kochane!

 Wreszcie znalazłam chwilę, by nadrobić przynajmniej część notek z Waszych blogów, mojego ulubionego zajęcia. Mimo,że lubie tu pisać, znacznie bardziej wolę patrzeć jak robią to inni ;)

 Dzis chciałam Wam przedstawić moje zużycia minionego miesiąca. Nie jest ich dużo, bo ostatnio przez brak czasu używanie kosmetyków ograniczyłam do minimum. Teraz muszę postarać się co nieco zmienić, bo trochę źle mi z tym,że tak się zaniedbuję ;c





1.Krem pielęgnacyjny do twarzy HIPP
Mój ulubiony krem do twarzy. Pięknie pachnie, dobrze nawilża, nie zawiera alergicznych substancji, konserwantów, parabenów. Jako jeden z nielicznych mnie nie zapychał i nie powodował wysypu niespodzianek na twarzy. Nadaje się pod podkład. Zdecydowanie kupię ponownie.

2. Aussie, Miracle hair insurance, odżywka bez spłukiwania w sprayu.
Szczerze? Totalny bubel. Jak dla mnie to woda w sprayu.Zero działania. Ani troche nie wspomagał rozczesywania włosów,a co dopiero jakieś nawilżenia, regeneracje i inne pierdoły. Jedyny plus to zapach. Kojarzy mi się z jakimś kosmetykiem,który kupowała mi mama w dzieciństwie tylko nie pamietam co to było.. Naprawdę przepiękny słodki, i może tylko ze względu na ten zapach ewentualnie kiedyś go kupie,bo jakoś bardzo drogi nie jest. Ale jeśli ktoś liczy na jakiekolwiek działanie to nie polecam.

3. Żel micelarny BeBeauty
Nie ma co się o nim rozpisywać, bardzo dobry żel za niewielkie pieniądze. Więcej możecie przeczytać TU.

4.Pomadka do ust Nivea Vitamin Shake
Pomadka jak pomadka. Lekko nawilża, daje delikatnie różowy kolor ustom i pięknie pachnie. Wolę raczej inną pomadkę Nivei Hydro Care.

5.Acnefan, Asa
Zdecydowanie mój faworyt jeśli chodzi o walkę z niedoskonałościami(zaraz po nim kulka z garniera). Wysusza już istniejące,zapobiega powstawaniu nowych w tak wielkiej ilości oraz lekko wybiela blizny.
Muszę po niego skoczyć do apteki, koniecznie.

6.Silky touch blush Essence
Mój kolor to 02 babydoll. Przepiekny różowo- łososiowy kolor. Nie miałam mu nic do zarzucenia. Łatwo sie rozprowadzał, długo trzymał na twarzy, nie ścierał się . Wytrzymał nawet kilka upadków, ale w ostatnim niestety cały się wysypał :C ale z pewnością kupię go jeszcze raz, ten sam kolor.

7.Maska Gloria
Cudowna! Bez silikonów, nie obciążająca włosów. Wygładza, ułatwia rozczesywanie, włosy są miękkie i nawilżone. Jeszcze za te cene ... Nie widziałam jej w Poznaniu ale jak tylko pojade do mojej babci kupie conajmniej 2 opakowania.

I to by było na tyle jeżeli chodzi o moje marcowe zużycia. Prawda,że niewiele? :)

Pozdrawiam,



sobota, 31 marca 2012

Essence, Bronzing compact powder matt - Matowy puder brązujący w kompakcie

Hej!
Dziś przychodzę do Was z recenzją kolejnego już mojego kosmetyku od Essence. Bardzo lubię tę firmę- zwłaszcza jej pudry,róże i lakiery do paznokci.  Jako,że nadeszła wiosna stwierdziłam,że pora się opalić. Oczywiście naturalnie przy takiej pogodzie nie da rady, nie chodzę na solarium i nie cierpię smarować się wszelkiego rodzaju samoopalaczami czy balsamami brązującymi więc wpadłam na pomysł,żeby kupić sobie pierwszy w życiu bronzer. Oczywiście na początek nie miałam zamiaru przepłacać, bo być może to nie była by opcja dla mnie, ale bronzer Essence jak najbardziej mi odpowiada :)



Bronzer zamknięty jest w przezroczystym opakowaniu typowym dla tej firmy.Są one naprawde wytrzymałe i szczelne. Róże,które mają takie same, przeżyły wiele upadków i tylko trochę się pokruszyly. Brakuje mi tu jednak lusterka.



Kolor bronzera może trochę przerażać, jednak ładnie stapia się ze skórą. Trzeba być tylko ostrożnym jeżeli chodzi o ilość jaką nakładamy na twarz, bo łatwo z nim przesadzić. Jeżeli się troszkę z nim poćwiczy można ładnie wystopniować efekt od delikatniej do mocniejszej opalenizny. Wydaje mi się,że kolor jest troszkę za mocny dla bardzo jasnej cery, ale zawsze można spróbować :)

Bronzer ma matowe wykończenie, bez drobinek i innych świecidełek. Nakładany na całą twarz lekko ją matowi, ale napewno nie jakoś spektakularnie. Można nim ładnie wykonturować twarz i podkreślić kości policzkowe. Jest całkiem trwały, u mnie na twarzy wytrzymuje koło 8 godzin. Może się niestety ścierać jeśli dotykamy często twarzy.

Jak dla mnie daje całkiem ładny,naturalny efekt. Ostatnio stał się moim niezbędnym elementem w codziennym makijażu. Zdecydowanie polecam :)

A Wy używałyście już tego bronzera?Co o nim myślicie?

Pozdrawiam,