Pokazywanie postów oznaczonych etykietą błędy urodowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą błędy urodowe. Pokaż wszystkie posty

środa, 22 lutego 2012

Z przymrużeniem oka: najczęstsze błędy urodowe ;)

Hej dziewczyny :)
Na początku chciałam podziękować,za to że jesteście. Wasze komentarze i wejścia utwierdzają mnie w przekonaniu że jednak ktoś czyta to co piszę i bardzo się z tego cieszę :)
Dzisiejszy post będzie o najczęściej popełnianych urodowych błędach. Nie mam zamiaru tu nikogo krytykować, bo być może rzeczy, o których zaraz napiszę wyglądają na niektórych dobrze, aczkolwiek chcę zwrócić uwagę,że najczęściej jednak nie wyglądają korzystnie. Zdaję sobie sprawę,że sama też popełniam jakieś błędy i przyznaję,że kiedyś te przewinienia z mojej listy również się zdarzały ;) Zapraszam do czytania.

I. WŁOSY

  • Nie rozumiem dziewczyn,które na siłę zmieniają naturę swoich włosów. Jeżeli są kręcone to są kręcone, nie starajmy się za wszelką cenę zrobić z nich prostych i na odwrót. Według mnie trzeba tak dopasować swoją włosową pielęgnację,żeby  wyglądały najpiękniej jak mogły w swoim naturalnym wydaniu. Owszem można prostować czy kręcić włosy, ale po jakimś czasie zobaczymy niestety tego efekty. Pół biedy jeżeli robimy to rzadko i używamy specjalnych kosmetyków chroniących przed wysoką temperaturą itp. ale znam osoby,które swoje naprawdę piękne loki codziennie katują prostownicą a potem marudzą,że mają popalone końcówki a ich włosy są sianowate.

  • Kolejną rzeczą jest zapuszczanie włosów na siłę.  Owszem jeśli są naturalne, niezniszczone to cudownie,ale jeśli są bardzo zniszczone, popalone, z bardzo rozdwojonymi końcówkami to należy je obciąć. Nie mówię tu o radykalnym ścinaniu włosów( ja bym musiała swoje obciąc do ucha jeżeli chciałabym pozbyć się tych mocno zniszczonych) ale o systematycznym ich podcinaniu, lub obcięciu takiej ich ilości z jaką jesteśmy w stanie się pożegnać. Dużo dziewczyn wyznaje zasadę "Co tam,że siano ważne,że długie". Jasne możemy dbać o nie i może nawet nam to wyjdzie na dobre, ale rozdwojonych końcówek w żaden sposób nie skleimy a będą one rozdwajać się coraz wyżej i wyżej...


  • Ten punkt to chyba najbardziej powszechny w moim otoczeniu: ślepe podążanie za trendami, czyli farbowanie włosów na kolory,które nie pasują naszej urodzie i bez ogólnej świadomości jakie są konsekwencje farbowania. Skoro Rihanna ma czerwone włosy- mam i ja. Nieważne,że taki kolor podkreśla czerwone naczynka, pryszcze,cienie pod oczami i inne niedoskonałości. W dodatku,żeby taki kolor się utrzymał trzeba często farbować, odrosty również, o czym chyba niektórzy nie zdają sobie sprawy.

II.MAKIJAŻ
  • TAPETA! Chyba nic gorzej nie wygląda niż to jak przesadzimy z podkładem. Niektórym wydaje się,że im grubsza warstwa tym więcej zakryje czy co? Nic bardziej mylnego- to tylko dodatkowo podkreśla  w s z y s t k o  to co chcemy ukryć, w dodatku zapycha nam cerę i wyskakują nowi przyjaciele. W dodatku wyglądamy komicznie z takim efektem maski na twarzy.


  • Grube i artystyczne kreski na imprezę- czemu nie. Ale jak widzę panny z kreskami grubymi jak pasy na przejściu dla pieszych w dodatku wywinięte aż na skronie to aż mi się śmiać chce. Pewnych trendów jakich prezentują nam projektanci nie wypada powtarzać.


  • Różowe poliki jak świnka Piggy.W wielu gazetach, czy na stronach internetowych widziałam rady jak malować się różem i ku mojemu zdziwieniu w instruktarzu zalecano uśmiechać się i malować nim wypukłe miejsca. Wydawało mi się,że różem malujemy kości policzkowe,ale może się nie znam...

  • Makijaż nałożony w sposób jakbyśmy dorwały się do kosmetyków mamy. Tu chyba nie muszę nic dodawać, czasem poprostu mniej znaczy lepiej.

  • Kreska na linii wodnej czarną kredką do oczu- taki makijaż widuję chyba najczęściej. Jakby obrysować całe oko,to fajnie fajnie, ale to zazwyczaj noszone jest samodzielnie,nawet bez tuszu do rzęs. Efekt podpuchniętych małych oczu gwarantowany.

III.INNE
  • Przesadzanie z solarium. Myślałam,że to zjawisko już zanika, ale jednak wciąż widuję panie,które z namiętnością regularnie tam chodzą i wyglądają jak spalone skwarki. Fuj! ( a co już dopiero w połączeniu z platyną)

  • Cienkie, karykaturalne brwi. Brwi oczywiście powinny być wyregulowane, ładnie także wyglądają wypełnione i podkreślone kredką bądz cieniami, ale nie przesadzajmy z regulacją. Już ładniej wg mnie wyglądają zarośnięte brwi niż cienkie jak niteczka albo ich brak w postaci narysowanych bądź uwaga: wytatuowanych kresek. Miałam się ostatnio przyjemność z czymś takim spotkać, masakra.

  •  Perfumy wylewane na siebie litrami. Tu tylko zacytuję mojego kolegę: "Nie dość,że pachnie całym Rossmannem to jeszcze nie idzie oddychać ". To,że my nie czujemy naszych perfum nie znaczy,że nie czują ich inni.

I myślę,że to na tyle jeśli chodzi o listę urodowych grzeszków. Chętnie się dowiem jakie są Wasze odczucia na ten temat i czy powinno się uświadamiać takie osoby,że nie wyglądają korzystnie czy raczej pozostawić ich samych sobie? A może i Wy stwórzcie własne listy? :)

Pozdrawiam,